Może powiesz: “Cóż to za karnawał w tym roku?” Siedzimy w domach zamknięci jak króliki w klatkach. Legalnie, oficjalnie to już nie można nic. No chyba, że ktoś chce się zaszczepić. To to jeszcze można. No i narzekać jeszcze można. Ale może by spróbować tak inaczej?
Jak można było zamknąć szkoły i przedszkola? Cóż mają począć ci biedni rodzice skazani na swoje dzieci przez 24h na dobę?
A biedne dziatki? Oni muszą teraz umawiać się na randkę w kauflandzie. Przecież nie ma mowy o tym, aby jak człowiek zagrać sobie w szachy w klubie seniora.
Ostatnia Wielkanoc, to była taka, że lepiej nie wspominać. A Boże Narodzenie? To wszyscy przecież wiedzą. Józek, ten, co był szósty na wigilii, to dwa lata w zawiasach dostał.
Przeglądając internet, to już sam nie wiem, czy to jeszcze pandemia, czy już parodia. Dookoła niewybredna ironia i smutni ludzie pełni pustej radości.
Jakaś matka biegnie za swoim dzieckiem. Nieświadome i beztroskie pędzi przed siebie. Dobrze, że ma takiego anioła.
Z drugiej strony idzie przygarbiona babcia z zakupami. Ale to nie wypchane siatki, a życiowe doświadczenia przygniatają ją do ziemi. Kiedyś siedziała za walkę o wolność. Dziś, choć z renty nie starcza jej na leki, ma nadal siłę by uśmiechnąć się do pary młodych ludzi siedzących na ławce. Cóż, może tych dwoje obudziło wspomnienia o kimś, kogo już nie ma.
Wstając znad komputera widzę mężczyznę nieśmiało wyciągającego rękę do swojego kolegi. Wygląda na to, że ludzki odruch zwyciężył nad strachem. Wymienili parę słów. Ten wyższy, klepiąc drugiego po ramieniu zdawał się mówić: “nie takie rzeczy przeżyliśmy”. Rozeszli się, każdy w swoją stronę. Niepewni, czy będzie im dane jeszcze się spotkać.
Zanim posypiemy głowy popiołem możesz narzekać, że w tym roku nie polecimy na karnawał do Wenecji czy Rio de Janeiro. Ale może by spróbować tak inaczej? Cieszyć tym co mamy. Kto wie, może za rok, albo dwa wybuchnie jakaś epidemia wirusa grypy żołądkowej. Siedząc w pampersach będziemy wspominali jak to cudownie było chodzić w maseczkach.
A gdyby tak spróbować cieszyć tym, co mamy? Przecież zawsze jest jakiś powód do radości. Czasami aby go dostrzec, wystarczy spojrzeć … przez inne okno.