Długi czas zastanawiałem się nad rozpoczęciem pisania tego bloga, ale jakoś nigdy nie miałem ani dostatecznej mobilizacji, ani ostatecznego pomysłu. Wczoraj jednak zdarzyło się coś, dzięki czemu zostałem pozytywnie(?) natychniety i poszło. Morgen po robocie zasuwałem jak mały motorek na Haltestellę, bo nie zostało mi za wiele Zeita. Z Zungą na brodzie wpadłem do tramwaju, zgrzany, zdyszany i pachnący jak Mensch po pracy – znaczy się, że Problemo z miejscem siedzącym nie było :). W pełni dumny z osiągniętego sukcesu zacząłem snuć w Kopfie ciekawe plany. Przecież już tylko jeden Umstieg, 20 minut autobusem, i jak się nie walnę do ciepłego łóżka, jak sobie nie pośpię, tak z godzinkę, bo potem wstanie Sohn i będzie miał pilną potrzebę, żeby jeszcze przed Kitą przeprowadzić z ojcem Gespräch na poważne życiowe tematy. I znów będzie kilka Stunden ciszy i błogiej Geruhsamkeit.
Z tego spokojnego rozmarzenia brutalnie wyrwała mnie Stimme z głośników oznajmiający, ze pora się przesiąść. Jak spłoszony Hase wyskoczyłem na peron z tej Straßenbahn, lukam na wyświetlacz, a tam…. nie ma już mojego autobusu. Dzięki Bogu chłodna, poranna Luft nieco orzeźwiła, mój rozleniwiony w ciepłym tramwaju umysł. Szybko spojrzałem na przód i widzę jakiś autobusik. Szybkim krokiem zmierzam w jego kierunku, kontem Auge widzę numerek, w duszy cieszę się, że już zdążyłem, w głowie zaczyna odżywać myśl o ciepłym Bett, a tu brutalnie przed samą Nase zapala mi się na drzwiach czerwone światełko, Bus zwinnie podnosi swoją pupcie, zwiększają się obroty silnika, a ja stojąc w deszczu na Bahnsteigu mogę do woli rozkoszować się wonią spalin i oczekiwać na nadchodzący Sonnenaufgang.
Qrwa nie wytrzymałem, jak nie zacznę pod nosem sypać zakrętami. No żem już był w Gardenie, już witał się z gąską, a tu jak to w Lebens bywa, szak bombki strzelił, Weihnachtsbaum nie budu. Nach Hause pojechałem inną drogą, dzięki czemu zyskałem 10 Minuten na przemyślenia :). A że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, więc dzięki temu wydarzeniu zrodziła się idea na nazwę i pierwszy post.